Wyzwanie dla wszystkich graczy RPG-UG!

[Michał]

Wyzwanie dla wszystkich obecnych, przeszłych i niedoszłych graczy RPG-UG. Zapraszam do zabawy.

W jednym zdaniu opisz swoją postać nie używając określeń mechanicznych (zręczny, inteligentny, biegły w broni, świetnie skradający się, wojownik, rewolwerowiec, w zbroi +2, itd.) czy pochodzących z settingu (praworządny, elf, porucznik, z mieczem bractwa, najwyższy kapłan, itd.).

[Deval]

Alexander de La Crux spadkobierca majątku rodziny Crux, konfederat, mistrz ezoterycznej wiary, władca marionetek, posiadacz drewnianej nogi i takiegoż wesołego wozu Nie mam pojęcia czy spełniłem warunki (bo jak inaczej określić kapłana Vodun i obywatela CSA).

[Michał]

Alexander de La Crux spadkobierca majątku rodziny Crux, konfederat, mistrz ezoterycznej wiary, władca marionetek, posiadacz drewnianej nogi i takiegoż wesołego wozu Nie mam pojęcia czy spełniłem warunki (bo jak inaczej określić kapłana Vodun i obywatela CSA).

W tym właśnie rzecz, by zostawić rzeczy settingowe ("mistrz ezoterycznej wiary" = "kapłan Vodun"?, "obywatel CSA" = "konfederat"?) i znaleźć resztę postaci. Nie jest to zabawa w szukanie synonimów. Zadając pytanie inaczej: co zostaje z Twojej postaci, gdy zostawisz mechanikę i settingowy fluff?

[Deval]

Zostanie manipulator otoczeniem (na rzecz rodu / drużyny / siebie) acz lojalny kompan, ciut szurnięty osobnik z dziwnymi mocami nad którymi czasami traci kontrolę (oraz drewnianą nogą i drewnianym "wesołym" wozem ) nastawiony ogólnie pozytywnie do świata (poza niektórymi "elementami").

EDIT: trupojady wylatują

[rdo]

Gimri Thorukson z Karag Dum, jeden z ostatnich synów Utraconej Twierdzy Północy. Kowal, uczony, uchodźca, któremu pozostało rzemiosło i honor miejsce swoje (ale nie dom) znalazł pośród ludzi Imperium, a nową powinność odkrył wobec Sigmaryckiej Świętej Inkwizycji, kontynuującej walkę z nikczemnościami Chaosu w imię Zaprzyjaźnionego Boga. Stale usiłuje dowieść swojej wartości jednocześnie postępując honorowo i lojalnie wobec rasy, wobec której zarówno Krasnoludowie w ogólności mają prastary dług, jak i on w szczególności. W tym samym czasie pragnie ocalić pamięć o swoim utraconym domu czynami wielkimi i doskonaleniem rzemiosła.

[Jovaen]

Trupojady! Element fluffowy! Fail, Herr Deval, fail! Ale ogólnie - OK, chyba.

rdo: to samo; w Twoim poście aż roi się od kwestii settingowych.

No, panowie, wysilcie się, bowiem ten niecny indie-intrygant Michał wpuszcza nas, Rasowych Wyznawców Turlania i Dziesięciościennej Kostki, w swój niegodziwy kanał. Michał: facebookowe wyzwanie przyjęte - czekaj mojego opisu.

[shg]

Najlepszy.

[rdo]

Shg zgarnia główną nagrodę za najlepszy opis kim jest BG

[BlizZ]

Absalom Hubert, XVIII-wieczny paryski medyk, uzdrowiciel z chorą duszą, ścisły umysł i rozmyte, wyblakłe sumienie, człowiek z sakiewką pełną długów wdzięczności, który z chęcią pomoże każdemu, o ile tylko potrzebujący zapłaci z góry, ponieważ nie wierzy w nic, czego nie mogą odebrać jego zmysły, życie pozagrobowe uważa za wymysł ograniczonego intelektualnie motłochu, stąd jego największym, skrytym pragnieniem jest nieśmiertelność wypełniona wiedzą i przepychem.     

[Michał]

Absalom Hubert, XVIII-wieczny paryski medyk, uzdrowiciel z chorą duszą, ścisły umysł i rozmyte, wyblakłe sumienie, człowiek z sakiewką pełną długów wdzięczności, który z chęcią pomoże każdemu, o ile tylko potrzebujący zapłaci z góry, ponieważ nie wierzy w nic, czego nie mogą odebrać jego zmysły, życie pozagrobowe uważa za wymysł ograniczonego intelektualnie motłochu, stąd jego największym, skrytym pragnieniem jest nieśmiertelność wypełniona wiedzą i przepychem.     

Świetne! Wyrzucić tylko "XVIII-wieczny paryskiego medyka" i zostaje piękny opis bez mechaniki ani settingu. Taka postać gra się sama.

[BlizZ]

Akurat medyk nie ma tu wiele wspólnego z mechaniką, bo w tym systemie nie ma klas postaci natomiast XVIII wieczny Paryż imho to wciąż jeszcze nie jest określenie settingu, bo jest za szerokie, ale z tym można polemizować, to moje subiektywne ujęcie tego pojęcia. Niemniej cieszę się, że się spodobało, bardzo lubiłem tą postać, chociaż musiałem włożyć trochę wysiłku żeby zagrać takim dupkiem - zwanym też zakulisowo per "dr Hajs" ; ]  ( choć faktycznie, potem można powiedzieć, że grał się sam, po ustaleniu pewnej hierarchii potrzeb i celów łatwiej było wymyślić czego mógłby chcieć - myślę że grunt przy dobrym erpegu to konsekwencja, wtedy wiemy kim gramy i chce się grać. Jak postać w trakcie się "rozmemła" i nie wiadomo kim właściwie jest, po co robi to co robi, to potem strzała skrytobójcy zatopiona między jej łopatkami wywołuje wzruszenie ramion i leniwe zerknięcie na pole punktów życia ). 

[bodysnatcher!]

Na zewnątrz kokietka i manipulantka, w głębi duszy - rozpuszczone dziecko z bogatej rodziny, przekonane, że pieniądze i znajomości otworzą wszystkie drzwi. Arogancka i egoistyczna, pewna własnej wartości i inteligencji, a przez to wiecznie zdziwiona realiami "prawdziwego życia" za progiem jej domu. Wpojona przez rodziców pogarda wobec osób niższego pochodzenia - jednak towarzystwo w jakim przyszło jej się obracać nieco zmodyfikowało te poglądy

Postać do której mam nadzieję jeszcze nieraz powrócić, czyli nieoceniona Sky Morgan.


edit: właśnie zauważyłam że ma być jedno zdanie, ale http://i.imgur.com/zoh3z.jpg 

[rdo]

Sky Morgan powróci, postaram się do tego doprowadzić. Podobnie jak i Blaine Blackburn i Mortimer Varnhagen i rzecz jasna Jeremy McDuff .
Nie wiem, kiedy do tego nam się uda doprowadzić, ale i mi na tym, przyznam, zależy.