O jeżu, co to, jakaś Poradnia Zdrowia Psychicznego i Leczenia Dewiacji?...
Moje sny są odzwierciedleniem mojej chorej
psyche; zawsze przewijają się w nich wątki mroku, nieuchronnej śmierci i grozy czającej się w cieniu... W młodości zdecydowanie za dużo naoglądałem się
Aliena, bo ksenomorfy to regularni rezydenci moich sennych wizji -- i zawsze są to koszmary, które potrafią zepsuć człowiekowi nastrój na cały dzień... serio. Tak w ogóle, 75% tego co śnię (i co pamiętam po przebudzeniu) to hardkorowe koszmary. Reszta to standardowe sny "zlepkowe", surrealistyczne wizje i takie tam
Oj, raz śniła mi się sesja, a jakże. Trzy sesje do tyłu, w dniu gry śnił mi się...
Tromm który stwierdził, że nie może się stawić na sesję. Miałem ochotę go udusić i chyba zacząłem wprowadzać ten zamiar w życie. W tym samym śnie i w tym samym wątku śniło mi się potem, że obudziłem się na 30 minut przed sesją i że na 100% będę miał min. 2 godziny poślizgu. To był głupawy sen.
Mi się śniła czapka Magdy...
Czapka
Bodysnatcher! (a może sama
Bodysnatcher!...?) stała się jakimś niezdrowym fetyszem nas wszystkich. Mój sen po poprzedniej sesji był surrealistyczny i "zlepkowy", ale obejmował m.in. wątek powrotu z Piwnicy, mrocznymi uliczkami Wrzeszcza i Oliwy... A z was byli tam obecni
Bodysnatcher! i (chyba)
Lunar. To także był z gruntu bezsensowny sen.