Ja teoretycznie piszę się "na próbę" Jovaenie.

Kurde... a może by tak Warhammer 1916? To byłby dopiero wyjebisty klimat

Wybrałbym jakieś "młodsze" zdjęcie i nie użył słowa "podoba"

śmiem sądzić, że nie

Z racji, iż popularne zrobiło się wrzucanie facjat podobnych do naszych wspaniałych herosów wrzucam lico postaci, która była moją bezpośrednią inspiracją w kwestii paskudnego ryja pana Varnhagena.



...piękny to on nigdy nie był, ale nawet nie usiłował

A gdzie moje Dominium? ;(

Aż zmieniłem podpis


...tak, wiem "haters gonna hate" xD

Martin zobaczy czy da radę, ale się nie deklaruje... wiem, że to już jutro, ale na razie cały czas stoję z tematem.

Cyberpunk i steampunk... brzmi nieźle, ale zobaczy się. Co do mecha... wolę klasyczne "walkery" (w stylu Land Walkera, Goliatha z SC, Battlesuits albo AT-ST i pochodnych) od chodzących wieżowców.

"Ci drudzy" przypominają, że mają za sobą tylko 5 sesji

Eldradzie... pozwolę sobie przytoczyć samego siebie


Swego czasu pracowałem na Forcie jako przewodnik, więc ogarniam.
...ale pewnie zamieściłeś info dla mniej uświadomionych, a ja, uparty zgred, jak zwykle się czepiam


Niechaj będzie tak siedemnasta!

Stoisz tak źle z czasem?

Niedziela popołudnie/wieczór bardzo chętnie, ale nie do późna. Szanowny Pan red. Grabowski dał mi do zrozumienia, że jak nie dojdę na poranne zajęcia, to będzie lipka Spróbuję donieść jeszcze ze dwie-trzy gry.

Forty, tzn? (inb4: Tak, wiem gdzie znajduje się Fort Hagelsberg Pytam tylko o konkretną miejscówkę tam na miejscu. Ta dziupla rpgowców w Redicie? Bo Forteczna chyba od jakiegoś roku nie funkcjonuje.)

Hmmm... Incepcję widziałem, Jak zostać Królem i Czarnego Łabędzia chciałem zobaczyć, a nie było okazji. Jeśli wyczaruję skądś forsę, to chętnie się wybiorę.

Ja uważam, że to całkiem wpadająca w ucho nazwa. W przeciwieństwie do takiego Yarpena

Co do koncertu, mnie również nie było. Zajmowałem się wtedy obleganiem pewnej morskiej twierdzy na południowym brzegu Bałtyku. Co do samego koncertu - mój braciak był. Stwierdził, że żałować można Rumu i Deliry, bo Percivale grali jak na kacu i zawiedli publikę.

Nie przechodzą, po prostu mogą wybrać sobie konkretny cel, zamiast walić w pierwszą jednostkę z brzegu