Mi poniedziałek pasuje. Jonasz musi sprawdzić autobusy, więc pewnie da nam jeszcze znać. Z tego co napisał Alex wynika, że mu pasuje. Nie wiem jak Kamila.

Mysia Straż wraca na Terytoria! Na pierwszą sesję proponuję czwartek, 3 maja, o 17 u mnie w biurze. Z tego co wiem to wszystkim wstępnie pasuje, gdyby coś się zmieniło to dajcie znać tutaj.

Po epickich wydarzeniach po sesji na zasadach Fiasco kampanię oficjalnie można uznać za zamkniętą. Teraz wracamy do grania w Mouse Guarda.

Prawdopodobnie ostatnia sesja DF w tym sezonie. Poniedziałek o 17 u mnie w biurze. Wciąż czekam na wasze odpowiedzi w sprawie mechaniki: FATE czy Fiasco? I czy wszystkim pasuje termin?

Właśnie tak o tym myślałem: jako sesję kończącą kampanię DF. Fiasco wydaje się systemem, w którym najłatwiej rozegrać dużą ilość znaczących wydarzeń.

Jak się uwiniemy to możemy nawet za tydzień zrobić postaci do MG i od następnej sesji już zacząć grać w myszy.

Trochę bummer z tą sesją, było zabawnie, ale jak dla mnie brakowało jakiegoś poczucia zagrożenia, czy epickości. System DF też nie pomaga. Jako gracze możecie bardzo dużo, nie dość że przed sesją dostajecie kilka FP to przez Compele dostajecie ich jeszcze więcej. Za to cechy magicznych stworów nie równoważą tego niestety, może z wyłączeniem generycznej magii. Czuć to było w scenie Juliana z Zimową Panią i w scenie Daniela z Faunem. Przez to ciężko budować napięcie, czy wywołać nastrój zagrożenia. "Swobodniejsze" używanie przeze mnie FP zalatuje oszukiwaniem, podobnie zabieg w stylu +4 na wszystko, który zastosowałem w przypadku wilka (i tam się IMHO sprawdził). Pewnie sam jestem tym trochę winien, że nie lubię dużo rzucania i często konflikty kończą się po jednym lub kilku rzutach. Co o tym myślicie?

I tu luźna propozycja: może rozegrać następną sesję na mechanice Fiasco, tylko bez setupu? Spisalibyśmy elementy, które już mamy, ew. dodali coś od siebie i gotowe. Ja bym zagrał np. Zimową Panią, albo jej jakimś wiernym strażnikiem.

Po zakończonym większym wątku fabularnym jak zwykle pojawia się pytanie co dalej. Gramy już w poniedziałek w większym gronie (tak, to już potwierdzone! . Zobaczymy jeszcze jaką postać wybierze Kamila, ale zostało kilka niedokończonych wątków:

- Zimowy i Letni Dwór Faerie idą na wojnę!
- Julian chce poznać sekret odwrócenia klątwy białego wampiryzmu
- Erwin chce dowiedzieć się kto i dlaczego chciał porwać jego siostrę
- Daniel musi zjednoczyć szkoły magów, bo jak nie to stanie się coś Złego(tm)

Hmmm, a gdyby tak połączyć te wszystkie punkty...

Rzeczywiście była świetnie, dużo się działo i nawet udało się zamknąć jeden wątek. Więcej w kolejnym wątku.

Wszystkim pasuje środa (jutro) o 17 u mnie w biurze? Zaraz Wam podeślę na maile namiary.

Rozmawiałem z Kamilą i napisała mi, że mogłaby zagrać z nami dwie sesje: 16 i 23 kwietnia. To są poniedziałki. Za/przeciw?

Oj oj, to kuruj się! Ja mógłbym przełożyć sesję tylko na czwartek, bo w piątek wyjeżdżam i mnie nie ma cały weekend. Jeden dzień pewnie nie robi Ci różnicy.

Jak będą trzy osoby to zagramy, chociaż zastanawiam się czy nie zwiększyć naszego rostera do 5 osób. Chociaż grupa 4-osobowa to dla mnie ilość idealna, ale gdy ktoś odpada to robi się trochę pusto. Za/przeciw?

Zakładam, że wszystkim pasuje sesja w środę o 17 na UG.

Czytałem sobie ostatnio "Fiasco Companion" i zwrócił tam moją uwagę przepis, który sprowadza się do następującego równania:

    Czego postać chce + Dlaczego tego nie może mieć = Konflikt

Rzecz zwróciła moją uwagę, bo po głowie chodzi mi też ostatnio taki problem, związany bezpośrednio z Dresden Files. Postaci w DF tworzy się w grupie, do tego mają one ze sobą połączenia, choć te znowu nie są zbyt silne. Jednak nawet połączone ze sobą postaci mają różne motywacje i cele, czasami wręcz sprzeczne ze sobą. I tu dochodzimy do sedna problemu: co zrobić, by w większości scen były obecne wszystkie postaci? Czasami mam bowiem wrażenie, że za dużo jest scen "indywidualnych", w których występuje tylko jedna postać. Tnę te sceny jak mogę (wszystko trochę w stylu Fiasco), ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że nie tak DF powinno wyglądać. Wychodzę tutaj z założenia, że sceny, w których jest więcej jak jedna postać są z założenia ciekawsze. Może się mylę i nie przeszkadza Wam czekanie na swoją kolei i nie czujecie, że takie rozdzielenie ma negatywny wpływ na opowieść?

A wracając do równania podanego wcześniej... Myślę, że mechanizmy w DF takie jak Deklaracje, Invoke for Effect, czy Self-Compele pozwalają przenieść ciężar pytania "Czego postać chce" na graczy, MG zostawiając skupienie się na "Dlaczego tego nie może dostać". Jako MG staram się trafić w Wasze zainteresowania, ale muszę przyznać, że nie jest to łatwe, gdy w drużynie jest mag, wampir i śmiertelnik, pierwszy żądny wiedzy, drugi żądny sprawiedliwości, a trzeci żądny sam już nie wiem do końca czego.

Zakładam tu znowu, że DF miało być grywalne z tak różnorodnymi postaciami. Może brakuje tego spoiwa, o którym wspomina podręcznik? "But there are those who stand against the rising tide of shadow." (strona 11) czy cały akapit dotyczący tworzenia postaci:

"Remember: when choosing your high concept and trouble, it’s critical to determine why your character does what he does; his trouble should be a prime driver of that why. PCs in The Dresden Files RPG are exceptional. They could very easily find success in less exciting situations than those that come their way in play. You must figure out why your character is going to keep getting involved in these more dangerous things. If you don’t, the GM is under no obligation to go out of her way to make the game work for you—she’ll be too busy with other players who made characters that have a reason to participate."

Postaciom w DF naprawdę zależy, a przez to że są w mniejszości, tworzą grupy.

Zastanawia mnie czy zadziałałoby coś takiego: w trakcie sesji Wy zadajecie sobie pytanie "dlaczego mojej postaci ma zależeć na tym co się dzieje?" albo "czego chce co jest związane z tym, co się dzieje?" i odpowiadacie na nie stosując Deklarację, Invoke czy Compel. Ja robię podobnie, tylko odpowiadam na inne pytanie: "dlaczego nie możecie tego mieć" albo "dlaczego to będzie trudne". Myślicie, że takie rozłożenie obowiązków na sesji ma sens i mogłoby się u nas sprawdzić?

I absolutnie nie przyjmijcie tego postu jako narzekania, elementy tego o czym piszę pojawiają się na naszych sesjach, na każdej sesji jest z tym coraz lepiej. Interesuje mnie jednak, czy stoi za tym wszystkim jakaś jasna zasada, która ułatwiłaby nam grę. Stąd też mój przydługi post. Dajcie znać co o tym myślicie.

Środa, 28 marca 2012, o 17:00 na UG wszystkim pasuje?

Nie grałem jeszcze jakoś długo, ale podoba mi się narracja gry. Nawet jeżeli grafika kuleje to opisy i dialogi to nadrabiają. Dużo jest też możliwości wyboru. W grze jesteś wysłannikiem twierdzy Avadonu, strażnika Paktu pięciu królestw, co stawia Cię ponad prawem każdego z nich. Jeżeli chcesz, możesz gnębić mieszkańców i konfiskować ich majątek, ale możesz też bezinteresownie im pomagać. Nie wpływa to (przynajmniej na razie nie zauważyłem) na misje zlecane Ci przez Avadon, ale dodaje głębi grze. Czuć tu mocny influence Falloutów, zarówno od strony systemu walki jak i swobody. Walka przebiega szybko i nie jest uciążliwa, a każda moc, którą mają postacie ma jakieś znaczenie. Tyle, jak przejdę grę to pewnie będę mógł powiedzieć więcej.

Biorąc pod uwagę, że możesz dać nawet i dolara żeby dostać tę grę nie widzę powodu żeby nie spróbować. A jeżeli to Cię nie przekonuje to ze strony gry można też ściągnąć demo (niestety nie wersję na Linuksa, co dla mnie akurat ma znaczenie).