RPG@UG: Forum Gier Fabularnych Uniwersytetu Gdańskiego

kto będzie taki miły i zechce pokusić się o pokrótkie opisanie co się działo na ostatniej sesji? Może być podługie a nawet przydługie - wiecie, po prostu chodzi mi o to, żeby nic mi nie umknęło i nie opuścił wam jakiś należnych punktów doświadczenia, czy coś :)


Edit:
per capita:
1 punkt korupcji, 2 punkty infamii, 350 exp
+ dla wybranych osób dodatkowe.

Owóż nasz dostojny Warpship (zbudowany ku chwale Boga-Imperatora ludzkości, chociaż obecnie żeglujący przez kosmos raczej ku chwale Białej Królowej; żeglujący dzielnie mimo poważnych uszkodzeń) wyszedł z Immaterium tuż nad planetą Kyberos i zgodnie z rozkazami Proroka Tyberiusza (znanego niektórym jako minister Severus Augustus (http://www.rpg-ug.darmowefora.pl/index.php?topic=317.0)) statek zszedł na niską orbitę okołoplanetarną, zaś Away Team w składzie Generał Dragan Arnold von Lubin (to post factum ustalam, awansujmy Twoją postać na jakiś poważny stopień oficerski ;-)), Generał-Lord Wojny Mordeci, Pułkownik Hans Memling i 25 pretorian, oraz oczywiście Prorok i pilot anonimowy lądownika udał się w kierunku świątyni Tzeentcha.

Prorok uparcie kazał lądować nad/przed/w świątyni, dopiero protesty wszystkich zgromadzonych generałów (Bestyj: obiecałeś im 5 i 2.5 gratisowych PD) oraz niezbyt gościnne powitanie ze strony demonów... wpłynęły na zmianę decyzji i jednak lądowanie w głównym mieście. Tam uiściliśmy opłatę portową w pralkach automatycznych i przystąpiliśmy do zwiedzania (dostaliśmy przewodnika) ;-) Przewodnik powiadomił nas, gdzie można nająć załogę, kupić części i kto zawiaduje handlem świątyni (a mianowicie prorok Mnemoniusz). Zatrudniliśmy 15 mechaników-partaczy-kultystów silnika plazmowego. Umówiliśmy audiencję u Mnemoniusza. Zatrudniliśmy gang 216 żołnierzy. Uruchomiliśmy procedurę zmierzającą do zalegalizowania zrzucenia 3 bomb lotniczych na miasto ;-) (łapówka w drodze). Zatrudniliśmy 15 lekarzy-techpriestów. Zakupiliśmy 500 implantów rdzeniowych z usługą instalacji (kiepskiej, jak rozumiem, jakości). Usiłowaliśmy (bez efektów na razie) zarekrutować jeszcze więcej mięsa armatniego spośród miejscowych gangów (Tyberiusz i Dragan zgodnie uważają, że trzeba więcej; Mordeci był AFAIR sceptyczny). Tyberiusz schwytał Smeagola i zaczął traktować go jako informatora. Dragan zechciał powalczyć na arenie. Tyberiusz wystawił drużynę w skłądzie Dragan+Hans+Mordeci (ostatniego wytypował na dowódcę). Smeagol zdobył taktycznie użyteczne informacje dla drużyny (uzbrojenie przeciwników). Tyberiusz postawił na swoją drużynę 500 dusz. Drużyna wgrała i zgarnęła nagrodę (nie pamiętam jaką).

Nagroda była 1000 jednostek pieniężnych, kredytów, czy czegoś takiego. zastanawiam się, jaki będzie przelicznik walutowy. Prorok wygrał o 100 więcej dusz niż postawiliście o ile mam zapisane.

IMHO o ile pamiętam, 216 żołnierzy, o których mówiliśmy, nie zostało chyba zrekrutowanych - 1. ich było 212, 2. oni coś od was chcieli, jakieś wypełnienie ich przeznaczenia, czy coś, wykoszenie konkurencji, której im nie udało się ruszyć. Konkurencja - 7 plemion, gangów, które chcieli podbić, a zjednoczyły się one przeciw nim i nie były zainteresowane zmianą swojego miejsca zamieszkania, głownie ze względów światopoglądowych. Ale to moja pamięć, i szczątkowe notatki - tu proszę o konsultacje reszte ekipy, ten motyw był wymyślany na miejscu.

Mnemoniusz nie jest Prorokiem, raczej bogaczem, który z racji swego majątku jest powszechnie rozpoznawany, szanowany, wielbiony, czczony itp. Ma swój pałac-fortecę na wzgórzach za miastem, stado niewolników, kult, służbę, małą armie, flote handlową, kontakty, i wiele innych rzeczy :) I w dodatku jest powszechnie znany i hmmmm... szanowany za dotrzymywanie słowa. Można by nawet rzec, że jest honorowy. coś w tym guście. Jest też znany z dość widowiskowego traktowania nieuczciwych i nierzetelnych kontrahentów.
Podobnież jest paranoicznie i obsesyjnie przewrażliwiony na punkcie swojego życia i swojej śmiertelności, tzn boi się o swoje życie na każdym kroku oczekuje zamachowca, ale wolał wyrwać sobie flaki, niż zostać Demonicznym księciem. Oczywiście powszechnie znany jest fakt zatrudniania legionu aptekarzy dzień i noc pracujących nad przedłużeniem mu życia.

Wasz warpship nazywa sie "Pośpiech Talosa XIV"

O ile pamiętam nie lekarzy tech-Pristów, tylko technomancerów, jeżeli mamy być dokładni.
Mechanicy - kultyści plazmowi nie są partaczami, tylko są Niegildiowi i nielicencjonowani, za to odrobine dotknięci zębem hmmm. chaosu :)

Smeagola wyśle ci na PW

Trofea Po walce na arenie to 3 karabiny Snajperskie nieznanego pochodzenia, wymagające naprawy (Tech use + czas) z racji - 1. wybuchu granatu w pobliżu, 2. Długie oczyszczającej magazynek serii, która zabiła jego właściciela 3. Właściciel upadł na niego, gdy Karabin upada na gruzy.

Zdecydowanie od nas chcieli. Chcieli zabicia bossa jednego z tych siedmiu konkurencyjnych plemion, bo zobowiązywał ich do tego jakiś pakt ;-) Co do Mnemoniusza - tak.Mój błąd ;-) Sam siebie nazwałem prorokiem, to teraz innych ważnych też tak tytułuję ;-) Co do pozostałych siedmiu plemion - zgadza się. Szefów dwóch z nich próbowałem rekrutować - nieskutecznie. Co do tego plemienia, które (po spełnieniu warunków) zechciało się do nas przyłączyć, to ja mam wynotowaną liczbę 216. Ale przyjmuję do wiadomości, że czwórka właśnie umarła ;-)

O tak. Pośpiech Talosa XIV. Nie pamiętałem którego Talosa ;-)


BTW: kto to jest technomancer? Rozumiem coś pomiędzy magiem a inżynierem?

Znaczy bardziej Przysięga krwi, czy coś w tym stylu niż pakt - taki ich jakiś rytuał, mający dać im siłę i pewność siebie. :)

Czyli zgadza się, pójdą z wami, gdy tenże osobnik odejdzie do krainy wiecznych łowów - ten osobnik jest jakby demokratycznie wybranym przywódcą wojskowym (wybranym przez przedstawicieli tych plemion) członkiem jednego z tych 7 plemion. 2 z nich poznaliście - YołYołowie (120)oraz Chilloutowcy (150 osób).

216 - to ja mogłem źle pamiętać, plemie-gang agresorów zwie się Wielkimi Chanami, są znani ze swej wojowniczości.

Planujecie Pociągnąc ten wątek i rozwiązać ten problem jakoś, czy ograniczycie się do bombardowania dzielnicy?

Rozważam z konkurencyjnych 7 plemion znaleźć materiał na 500 niewolników (najniższych robotników/mięsa armatniego), którym zainstaluję zakupione na poprzedniej sesji wszczepy (w szczególności podjąć taką próbę jeszcze zanim się za to bombardowanie zabierzemy). Może się okazać że moje pokojowe metody nie zadziałają - w takim wypadku z bombardowaniem możnaby zgrać jakąś operację quasi-wojskową mającą na celu nałapanie jeńców (i zainstalowanie im w/w implantów). Generalnie zakładam, że Dragan i Mordeci planują już operację wojskową :) Ah. jak mamy teraz karabiny snajperskie, to może mieć sens wyeliminowanie tych bossów przy pomocy snajperów, a nie bomb lotniczych (które jednak - jako plan B - warto mieć w pogotowiu. choćby jako element strategii shock and awe w ramach operacji "zniszczmy 7 plemion").

Opcję kupienia niewolników do już posiadanych implantów traktuję jako ostateczność, bo jest cokolwiek droga.

Technomancer, to wg miejscowej nomenklatury Osobnik zajmujący się naprawianiem ciała za pomocą zdobyczy technologii, dla którego Medycyna i Inżynieria są nie tylko naukami/sztukami  pokrwenymi, ale wręcz non stop przenikajacymi się. W praktyce diagnoza - złamanie nogi = amputacja, wymiana na ładną metalową, o wiele wytrzymalszą cybernetyczną/bioniczną proteze :)

Nie wiem, czy ten konflikt można rozwiązać pokojowo, ale ty nie wiesz na pewno, bo sie nie pytałeś :P -

wszczepy to skrzyżowanie - Explosive collar i cerebral implants, które nieznacznie zmniejszają inteligencje, i fel, zwiekszają nieznacznie umiejętności bojowe osobnika, oraz cranial armour z zamontowanym injektorem chemicznym ( Narkotyki, stymulanty not included) [podkreślam, to produkcja masowa jest, przeznaczenie - gladiatorzy, a właściwie przeciwnicy dla porządncyh gladiatorów ze słabych bezuzytecznych niewolników] 

Wy mieliście scrap code generator, czy mi sie wydawało tylko?

Jeszcze jedno - te zdobyczne karabiny snajperskie - statystyki jak long las, PEN 0 felling (1) , dodatkowo siliencer, telescopic sight, amunicja specjalna,  (man stoper bullets), 8 szt w magazynku, po 2 magazynki na karabin ( -1szt  wystrzelony)

Technomancer - OK :)

Pokojowe rozwiązanie - no właśnie: jest jakaś szansa ich rekrutować?

Wszczepy - czyli jak rozumiem użyteczne do dyscyplinowania właśnie mięsa armatniego / niewykwalifikowanej siły roboczej, ale raczej na poziomie terroru niż zdalnego sterowania?

Tak, mamy

Co do karabinów - znakomicie. Zakładam, że Mordeci zrobi z nich użytek :)

Nie wiem,  sesja w piątek jest, popytaj odpowiednich ludzi :P
Zdalne sterowanie w pewnym ograniczonym zakresie - ograniczają inteligencje sprawiajac, iż podmiot będzie mniej skłonny do myślenia o niewykonaniu rozkazu, czy do myślenia w ogóle. Będzie działał, wykorzystywał wszystkie swoje umiejętności i kompetencje ukierunkować w celu wykonania woli faceta po drugiej stronie komunikatora. W pewnym ograniczonym zakresie jest to robienie z nich czegoś na kształt niedoskonałych serwitorów - niedoskonałych, bo nadal mających głownie cechy "mięska" z którego zostali zrobieni.
W praktyce nie będą uciekać, co najwyżej któryś tam umrze na zawał serca, czy coś :P

Wysłałem ci Smeagola na PW. Mam nadzieje, że ci pasuje

kogo mam pytać jak nie Ciebie, Ty jesteś tu mistrzem gry ;-)

Ja jestem tylko MG, a nie członkiem lokalnej społeczności obeznanym z jej zwyczajami, przesądami i takimi tam  :P

Nim odtatajam to tylko na jedną drobną kwestię zwrócę uwagę:
Rdo chcesz łapać niewolników - po co?
Dane wejściowe:
1. mamy 500 urządzeń pozwalających w miarę kontrolować obiekt
2. mamy tuzin+ ludzi zdolnych instalować te urządzenia
3. mamy używając staropolskiej jednostki miary "w chuj" karabinów śmieciowatych
4. mamy 2000 spasożytowatych, z podniesioną odpornością, szybkością i siłą byłych członków załogi których JEDYNĄ wadą jest brak kontroli ( a patrz: 1 i 2  ;D )
5. jak to  będzie za słabo, to mamy kilkadziesiąt kilogramów d-dusta (z tych misiaczków od "doskonały strzał milirodzie" na podkręcenie ich.

Co nam to daje? 500 kierowanych (i zdolnych strzelać) 1500 niekierowanych ale robiących za parawan mięsny i idący (skaczący) za towarzyszami - i pierwsza fala szturmu na pałac gotowa (fala zerowa - lądownik zapakowany utleniaczami i pertrolunium w sam środek fortecy, fala druga - pozostałe dwa lądowniki i Sturm (Krieg i zieloni) und Drang (Mordechaj i czarni) - jedna noc i forteca nasza ;]

A jeżeli te czynności dyplomatyczne zawiodą trzeba będzie przejść do czynności niedyplomwatycznych i bardziej bolesnych ;D

Lepiej złapać nowych niż wykorzystać już posiadane rezerwy: dusze są tu walutą; więcej=lepiej ;-)
- które oczywiście spotkają się w takiej sytuacji z moją pełną aprobatą :)

O, takiego wykorzystania owych urządzeń nie brałem nawet pod uwagę, ale ciężko się nie zgodzić z logiką owego pomysłu. No cóż - więcej niewolników, dusz, podkomendnych, to zawsze lepiej. Chyba. :P

Odwieczne stwierdzenie MG na pomysły graczy  ;D

Roger, grupa "Drang". Grupa "Krieg" przesyła pozdrowienia i mówi: Krieg! Over.


Tak, nie jestem ani trochę tak dobry w kwestiach logistyczno-planowych jak moi drodzy współkultyści (ja to jestem ten żołdak od kopania okopów i darcia się "schnell!" :D). Toteż dodam tylko jedną informację na marginesie: nawet jeżeli ten statek nazywał się kiedyś "Pośpiech Talosa XIV", to teraz został on przez Dragana przechrzczony na "Vredehammer" ("Młot Gniewu"). Zamierzam to przypominać i egzekwować. ;)

Jako szef Batalionu "Krieg" zadaję pytanie: jaki był przelicznik przy najmowaniu żołdaków, tj. ile profesjonalnych najemników możemy dostać za chłopów-poganiaczy kóz? To znaczy: ile-za-ile (na sztuki licząc)?

Potem będę formował z tych łamag jakiś profesjonalny oddział. Bo moje dotychczasowe Freikorps (pastuchy) to sobie mogę... :P

A plan bojowy będzie tworzony i (jak zwykle) dopasowywany do warunków pola bitwy na bieżąco. ;D

Deval - to miał być komplement dla was :P

przelicznik? nie mam pojęcia, jeśli o mnie chodzi, trzeba by było kiedyś wziąc i ustalić dokłądnie, jakie oni mają np statystyki i uzbrojenie.

Swoją drogą coś mi sie kojarzy jakaś wyrzutnia rakiet z ostatniej sesji.