Sesja 29.09.2011 - Bój na krasnoludzkim pancerniku i w mechanicznym krakenie

[Tromm]

W moim przekonaniu najlepsza sesja jak dotąd, evar!

Odbyliśmy tak epicki bój na krasnoludzkim pancerniku/we wnętrzu mechanicznego krakena, że gdyby na nabrzeżu stał jakiś bard, to pieśń o naszych wyczynach i mojej osobistej teofanii pod koniec boju puszczali by w Radiu Altdorf na okrągło do najbliższej Walpurgisnacht. Niby tylko siekanka, ale i o niebo więcej, bo okraszona tym "czymś" jeszcze, np. Frita z uporem maniaka ciskająca kamloty w krasnoludzkiego kapitana, aż w końcu za którymś dopiero razem zdołała zrzucić mu hełm, epickie przeniknięcie Aldusa, Ludviga, a potem i reszty w głąb chlaszczącego mackami potwora, sterowanie pancernikiem i oddawanie salw (zgrabnie podparte przygotowanym przez Jova materiałem graficznym), udatne budowanie napięcia przez tegoż jak również podnoszenie poziomu epickości, czasem kosztem podręcznikowych zasad, ale z korzyścią dla klimatu i dynamiki. No i był jeszcze Imho i jego polerowane ptaki

Zajebiście podoba mi się zwyczaj żółwi i piątek, jak coś komuś wyjdzie, czy to rzut (6+6+66!!!), czy to atak, zajebiście podoba mi się, że mimo, że jest dużo śmiechu, to wszystko idzie do przodu i niespecjalnie psuje nam to flow, zajebiście podobają mi się spontaniczne pomysły Jova, jak chociażby złoty anioł Sigmara, który wspomógł nas pojawiając się nagle z otwartego za sprawą abnormalnego stężenia pola magicznego portalu, albo kiedy podpuszczał mnie, żeby zrobić unik, podczas gdy anioł chciał uleczyć moją zmiażdżoną nogę - moja niezachwiana wiara w Sigmara nie pozwoliła mi zwątpić (za bardzo:) i jednak zachowałem girę w stanie używalności

Podsumowując - brawo, Jovaen, tego mi było trzeba, brawo ekipo, jesteśmy dream team

[whtmnk]

zgadzam się - najlepsza bitwa ever!
liczę, że skoro prowadzi Kuba, to to dopiero była pierwsza drobna morska potyczka i czeka nas o wiele, wiele więcej.

duży plus za wprowadzenie jednostek niestandardowych<mecha-kraken>, które zmuszają do nieszablonowego rozpatrywania bitwy.
mieszane uczucia natomiast mam do wprowadzenia na udziwnienia udawanej losowości "wybierz literę alfabetu"
z drugiej strony wybieranie jednej z zaciśniętych pięści <o ile po wybraniu zobaczyło się, że w jednej rzeczywiście coś było> może
wyjść fajnie w dalszych rozgrywkach

ogólnie na plus
nawet duży plus : )

[Tromm]

Właśnie mi się ten element losowości BARDZO podobał, tylko trzeba nad nim popracować. Można to robić na zasadzie wybierz numer, ence pence w której ręce, rzuć buźką/kością/plusem itd. Kuba bardzo dobrze zrobił, że takie coś wprowadził. Sądzę, że dodało to sesji dynamiki, a nam wszystkim kopa, jak coś wyszło

[Ash]

A więc tak - epicka morska bitwa FTW! Aczkolwiek w pewnym momencie zrobiło mi się żal tych biednych norsemenów - spiky boyz neva had a chanc.

Patenty z losowością - może i fajne, ale jak dla mnie Kuba przeadził - jeden taki wystarcza. A nie "Rzuć k100. Rzuć buźką. Rzuć plus-minus. Rzuć pogodą. Powiedz w której ręce. Podaj literę alfabetu." i tak dalej. Jedna z tych opcji rzeczywiście dodaje smaczku nieprzewidywalności, ale wszystkie na raz sa nużące. Tak więc owszem - stosuj je Jovaenie, ale z umiarem. Aha - ja poproszę o kostkę która jest albo równa, albo na naszą korzyść. Bo ta uśmiechowa ma tylko 2 pozytywy a 3 negatywy (+neutral).

A teraz małe wytłumaczenie odnośnie mojego czepiania się o liczebność. Ja po prostu lubię oceniać jak idzie bitwa po cyferkach. I żartowałem z liczeniem każdego wroga, ale podanie jakiejś przybliżonej liczby w stylu "jakieś pięć tuzinów" daje punkt zaczepienia. Mogę sobie wyliczyć że jak wytłukliśmy 30 to jest ich mniej więcej połowa i mamy jakieś konkretne szanse. A nie, że nie wiadomo ilu tych wrogów właściwie zostało - 3, 30 czy 30 milionów. Wyobraź sobie bitewniaka w ktorym nie wiesz po ile figurek ma który oddział. Przepraszam tych z graczy których moje czepianie irytowało.

ps. jak tam nasz loot po tej potyczce?

[Tromm]

Noooo właśnie, loot! Jakiś młotek fajny z pewnością miał któryś

Ashu, generalnie zgadzam się, a jednak lekkie spiętrzenie losówek, w stylu kość +/- połączona z buźką i jeszcze kartą, udatnie marszczyła mi mosznę.

Odnośnie liczebności, ja tam wiem, że stary złośliwiec z ciebie, to i się przyzwyczaiłem, ale nie byłeś wcale wkurzający. Jov się chyba tylko z lekka zamotał ile ich tam miało być, ale i tak nie odczułem, żeby przegiął z liczebnością. Nie ma jak solidne jebudu, żeby posłać drakkar na dno, a załogę wraz z nim, to i na H.M.S. Grungni's Thunder dotarło niewielu.

Ludvig krystalizuje mi się w głowie coraz bardziej, powiedziałbym, że to jedna z najbardziej "żywych" postaci, jakimi grałem. Dzięki ci Jovie, bo to wszystko przecież w formie giftu od cię Kiedy gramy teraz?

[whtmnk]

jestem za niedzielą!

[Jovaen]

jestem za niedzielą!

...Ale to ustalać będziemy tutaj:
http://www.rpg-ug.darmowefora.pl/index.php?topic=191.msg1940#msg1940




PS. Dzięki za wszystkie komentarze - nie spodziewałem się aż tak dobrego odbioru tej sesji. Jak będę miał czas (po weekendzie), to musowo dopiszę coś od siebie.