Tym razem w skrócie, highlighty:
- Sanchez i Terrence (nieobecni na sesji) udają się w pogoń za skrobaczami - uznani za MIA przez pozostałych 3 członków drużyny
- próba 'oswojenia' robota naprawczego w wykonaniu McD., zakończona dla Nick'a 3-ma ranami oraz stratą kuszy ale za to nowym akumulatorem
- magiczne 'ręce które leczą" Alexa doprowadzają tropiciela z powrotem do 0 ran. Jak widać obyliśmy się bez medyka
- Martin porywa Mini 10/22 i znika 'ratować' Sancheza - również uznany za MIA
- rozjechana banda skrobaczy = nowy paint job dla naszego wózka
- spotkanie z przepakowanym pajęczym robotem zakończone zwycięstwem załogi APC. A także pogiętymi, podziurawionymi i przypalonymi blachami.
- krótka przerwa na odsapnięcie w bocznym korytarzu - utrata połowy zapasów (wredne myszy) oraz dosłowne olanie transportera przez Molocha
- moment napięcia (3 ciężkich strzelców!) przy bramie na tereny Molocha - zażegnane magicznym kodem dostępu 666
- jazda przez epicko przerażający plac budowy oraz bioelektrownię rodem z Matrixa
- uratowanie tyłka żołnierzowi z Edenu - przyszłej postaci Deliala, pomimo jego wredoty i nie pojawienia się na sesji
- wycieczka maszynostradą
- koniec paliwa i Zurich Bank w oddali (3km)
Ogółem - jak poprzednio, sporo się działo, fabuła została popchnięta (a raczej pojechała APC) do przodu, a postacie zobaczyły po co Moloch zbiera jeńców. McD odkrył miejsce w którym chciałby mieszkać jak przejdzie na emeryturę.
APC zmienił się w maszynę Khorne'a. Ustalenia co zabieramy a co zostawiamy to chyba w temacie "Między sesjami WA".